30-ste urodziny można uczcić jakoś inaczej i tak po swojemu...
i dlaczego nie w Drodze...???
Taki jest więc początek tej opowieści...
Basia & Monika na Camino...
Basiu prosze przeznacz te ostatnie kilometry w pewnej inencji .ja bede myslala a ty idz. Fajnie, ze takie usmiechy na twarzy , myslami wspieram was dziewczyny i zazdroszcze wytrwalosci.oby do celu.piekne zdjecia i chyba pogoda daje troche oddechu... pozdrawiam, kasiulka
Hej Basiu, Moniko, cudne jest to zdjęcie na schodach! Pięknie wyglądacie:) Myślami jestem z Wami, wybrałam się nawet na film galicyjski '18 spotkań przy stole', aby chociaż trochę poczuć atmosferę Santiago ....
Basiu czy to Mateo zostawia Wam takie motywujące liściki?
OdpowiedzUsuńSuper, że macie jeszcze siły na uśmiech!
Uściski :*
Ha ha..mateo pewnie już nie może się doczekać końca;) a liścik...hm...kto to wie;)
OdpowiedzUsuńBeti piszesz tak jakbyś Basieńki nie znała
OdpowiedzUsuńA...że te liściki dostaję..?He he no pewnie;)
OdpowiedzUsuńBasiu prosze przeznacz te ostatnie kilometry w pewnej inencji .ja bede myslala a ty idz. Fajnie, ze takie usmiechy na twarzy , myslami wspieram was dziewczyny i zazdroszcze wytrwalosci.oby do celu.piekne zdjecia i chyba pogoda daje troche oddechu... pozdrawiam, kasiulka
OdpowiedzUsuńBasia no i że ten uśmiech - zawsze ;) Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę go już w Wawie :*
OdpowiedzUsuńNo ja idę...50 km do santiago;)
OdpowiedzUsuńHej Basiu, Moniko, cudne jest to zdjęcie na schodach! Pięknie wyglądacie:) Myślami jestem z Wami, wybrałam się nawet na film galicyjski '18 spotkań przy stole', aby chociaż trochę poczuć atmosferę Santiago ....
OdpowiedzUsuńSerdeczności i dodatkowe uśmiechy na drogę
am