24.08.2013

Day 24 Laguna y Castilla - Tracastela

Ależ to był śmieszny dzień. Zaczęliśmy wcześnie, bo o 5.40 rano: ciemno, głucho, trochę mokro i wilgotno. Po 2 godzinach marszu w tych ciemnościach i wzniesieniu na 1.200 m poczuliśmy lekkie zmęczenie i potrzeba napicia się herbaty. O'Cebreiro nie widzieliśmy za dobrze. No cóż do 7.30 rano jest tu ciemno jak... no i na dodatek, oprócz standardowego zwracania uwagi na kamienie, szukania strzałek, oznaczeń szlaku, itp. dziś zmagaliśmy się z krowimi plackami na drodze - o poślizg nie było trudno.
Wkroczyliśmy do ostatniego, na naszej trasie do Santiago, regionu o nazwie GALICIA, która przywitała nas chłodem, mgłą i wilgocią i to była nieprzyjemna pierwsza część dnia. Ale potem przyszła nagroda. Końcówka trasy wynagrodziła nam te warunki z poranka. Przyszło słońce, piękne widoki i naprawdę malownicze zejście do Tracasteli, w której śpimy. Znaki na drodze wskazywały jakieś 140 km do Santiago. Tak więc jesteśmy coraz bliżej. Dwa następne dni są trudniejsze, bo dłuższe. Przy wczorajszej kolacji zaplanowaliśmy, że ostatnią noc - z 29 na 30 sierpnia spędzimy 5 km od Santiago, czyli 30 sierpnia - w piątek pokonamy te kilka kilometrów i na spokojnie dojdziemy do celu. To oznacza, że 2 najbliższe dni trasy będą oscylować wokół 30 km...ale damy radę:)

1 komentarz:

  1. Basiu, to znaczy, że w piątek Santiago jest Wasze! Trzymajcie się ciepło, dobrej drogi:)
    Serdeczności dla całej Trójki
    am

    OdpowiedzUsuń