Jak to jest, że im bliżej celu, tym trudniej? Nam właśnie tak się wydaje. Galicja jest naprawdę zjawiskowa...trudno o lepsze zakończenie dla naszego pielgrzymowania, ale uczymy się tutaj przede wszystkim cierpliwości i wytrwałości. 76 km do końca oznacza 76 km walki i nieugiętości wobec naszego ciała. Każdy czuje te 700 km w nogach. 26 dni za nami no i teren w górę, w dół, w górę, w dół. Ja przyznałam się dziś, że naprawdę tęsknię za bliskimi mi osobami i cieszę się już na powrót.
Naprawdę się cieszę, więc może te ostatnie kilometry służą właśnie do tego, by powoli dawać upust emocjom i tej adrenalinie, która pozwalała nam każdego dnia iść;). Na trasie minęliśmy Portomarin, ciekawe miasteczko z bardzooooo długim mostem. No i cieszymy się z dystansów pokonywanych przez Matteo - jesteśmy w stałym kontakcie i jutro spodziewamy się tego cudownego obwieszczenia, że mu się udało - czekamy na to. A tymczasem odpoczywamy w Venta de Naron i zbieramy siły na 76 ostatnich kilometrów;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz