Ta Galicja tajemnicza, taka trochę przypominająca Shire ... Czujemy się tu jak Hobbici z Tolkienowskich opowieści. Chadzamy zagajnikami, mistycznymi lasami, nad nami konary drzew i korzenie nawet często nad głowami, cudnie tu. Dziś mieliśmy dwie możliwości. Opcja 1 przez Samos, w którym znajduje się piękny Monastir, albo opcja 2 - przejście tradycyjnym Camino do miasteczka o ładnej nazwie Sarria.
Ze względu na zaplanowane prawie 31 km, wybraliśmy krótszą opcję drogą tradycyjną, prowadzącą przez galicyjskie wioski. Jest tutaj iście rustycykalnie - wiejsko. Taki mamy klimat ostatnich 100 kilometrów. No i po ok. 7 godzinach trasy nagle pojawił się znak 100 km do Santiago. Nasze serducha się radują. W nagrodę za ten wysiłek czekał nas nocleg w przepięknym albergue w Morgade...bardzo klimatyczne miejsce w wiosce z 3 domami;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz