22.08.2013

Day 22 Ponferrada - Villafranca del Bierzo

Dzisiejszy dzień nazwaliśmy szlakiem hiszpańskich winnic. Po nudnej ok. 5 km trasie przez Ponferradę, strasznie długie miasto;) znaleźliśmy się w pięknym kamienno-drewnianym miasteczku o nazwie Cacabelos. Weszliśmy do ukrytego na początku miasteczka miejsca. No i szczęki nam opadły, bo nagle znaleźliśmy się w jakimś innym świecie - ogromna przestrzeń, wszystko drewniane, kilka wejść, jedno do strefy jedzeniowej, drugie do winnicy i sklepu z winami oraz słodkościami regionu Bierzo, które słynie właśnie z bardzo dobrych win. A potem jeszcze jakieś pomieszczenia w stylu strefy zen: poduszki, miejsce na odpoczynek. No, natychmiast zdecydowaliśmy, zostajemy tu; zamówiliśmy jedzonko a potem coś słodkiego i to już było mistrzostwo świata. Czekoladowa tarta z herbatnikami w środku - poezja. Monice to tak się uszy trzęsły z radości, w ogóle wszyscy poczuliśmy się tam niezwykle dobrze a potem nastąpiła kolejna miła niespodzianka - przemiła Pani zaprosiła nas na degustację wina.
Ja z nią chwilkę porozmawiałam, no i co się okazało, wie gdzie w Polsce leży Bełchatów!!! Zaliczyłam mega mega zdziwienie. Okazało się, że to miasteczko czerpie wiedzę z polskich doświadczeń, a dokładnie z bełchatowskich, realizując podobne rozwiązania ekologiczne, które stosowane są u nas dzięki funduszom unijnym. Ale to nie koniec niespodzianek: 7 sierpnia - w moje urodziny poznaliśmy dziewczynę, która wyruszyła z Holandii i dziś ją spotkaliśmy!!! Ha ha, uśmiałam się, bo godzinę wcześniej opowiadałam o niej spotkanej na drodze Hiszpance o imieniu Pilar...a potem nagle zobaczyliśmy tą Holenderkę. Takie oto dziś historie nam się przydarzyły. No więc, do Santiago zostało ok. 180 km i step by step tam dojdziemy. Ale teraz na trasie spotykamy ludzi, którzy wyruszyli z Leon i jak się nas pytają skąd zaczynaliśmy, a my odpowiadamy zgodnie, że z Francji...to są w lekkim szoku. Hhm dla nas to już normalne;) ale co mnie cieszy, służymy im wiedzą bo np. jeden Hiszpan, chyba Paul, zapytał się mnie po ilu dniach zejdą mu odciski;) never ending story;) śpimy w Villafranca del Bierzo otoczonej górami i winnicami, czego chcieć więcej? Jutro wspinamy się znowu do góry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz