30-ste urodziny można uczcić jakoś inaczej i tak po swojemu...
i dlaczego nie w Drodze...???
Taki jest więc początek tej opowieści...
Basia & Monika na Camino...
Moni, wchodzę tu codziennie - jeryy to już mój taki mały rytuał i dziś do mnie dotarło, że to już 22 dzień...Jednak człowiek może więcej, niż mu się wydaje...:)) A Wy to już w ogóle jesteście Turbo Dymo Women:))Ściskam z całej epówy (jakkolwiek by się to pisało po gramatycznemu:)), heh, no i już nie mogę doczekać się spotkania:)A.W.
Moni, wchodzę tu codziennie - jeryy to już mój taki mały rytuał i dziś do mnie dotarło, że to już 22 dzień...Jednak człowiek może więcej, niż mu się wydaje...:)) A Wy to już w ogóle jesteście Turbo Dymo Women:))Ściskam z całej epówy (jakkolwiek by się to pisało po gramatycznemu:)), heh, no i już nie mogę doczekać się spotkania:)A.W.
OdpowiedzUsuńMonia pozdrawiam i jestem pełna podziwu tej wyprawy, śledze codziennie wasze wpisy.pozdrowienia dla koleżanki Basi. K.Kaszubka
OdpowiedzUsuńBarbórko trzymam kciuki;-) Fajne foty!
OdpowiedzUsuńSonia